Czerwiec 2019 był bardzo trudnym miesiącem, który przeplatał ze sobą różne uczucia: od smutku, przez rozpacz, tęsknotę, a nawet radość z tych drobnych chwil, w których Lunka przejawiała dobre samopoczucie.
Gdy obserwujesz jak ukochany pies z dnia na dzień, traci siły, jak każdy krok sprawia mu trud, choć nadal ma wolę, by być tu wśród nas łamie ci się serce. Powtarzasz sobie, że będzie dobrze, wyjdzie z tego, poradzi sobie, jest silna. Kocha nas tak, że jeszcze nie chce odejść. Każdy dzień jest dla ciebie emocjonalnym rollercoasterem, starasz się trzymać, by dodać jej otuchy, lecz z każdą minutą rozpadasz się na milion małych kawałków, nie mogąc pogodzić się z tym, że ona odchodzi i już nigdy jej nie zobaczysz, nie przytulisz, nie wyprowadzisz na spacer.
Dla kogoś może wydawać się to dziwne, może powiedzieć, że to był tylko zwyczajny pies. Nie! Dla mnie była wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju. Była niczym promyczek światła, który rozświetlał ciemny tunel. Była moim księżycem o pięknych brązowych oczach i głupiutkim wyrazie twarzy. Moją wojowniczką i przede wszystkim członkiem naszej rodziny, któremu należy się szacunek, bezpieczeństwo i wierność aż do ostatnich dni jego życia.
Walczyła dzielnie, nie poddała się ani razu, myślałam, a wręcz łudziłam się, że widać było poprawę, że jest lepiej. Lecz nie było, z każdym dniem mój księżyc gasł ... Aż wreszcie 22 czerwca 2019 zabrała ze sobą kawałek mojego serca, zasypiając wraz z nim.
Mimo tego, że Lanka wypełniła moje serce szczęściem, nie jest mi łatwo pisać o Lunie, jakby jej już nie było. Nadal ciężko jest mi w to uwierzyć, przejść do rzeczywistości bez niej. Jak mam zapomnieć o kimś, kogo obdarzyłam bezwarunkową miłością?
Tęsknota za ukochaną istotą pozostaje: nieważne ile czasu minęło i czy ktoś nowy już zagościł w naszym sercu, ona zawsze jest. Ponieważ nie można wyrzec się miłości, do kogoś, kto tak bardzo odznaczył się w naszym życiu. Więź między człowiek a zwierzęciem jest nierozerwalna, a wręcz nieśmiertelna i jedyna w swoim rodzaju.
Gdzieś tam jesteś ty, gdy patrzę w niebo, czuję twoją obecność.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz